Sekrety Mam

No tak, pod tym tajemniczym tytułem chciałam ukryć w sumie jeden sekret:
- jak wyglądać świeżo i młodo mimo imprezującego po nocach maluszka i szalejących hormonów.
Bobas w domu = sine oczy? niewyjściowa cera? O, nie!

Chcemy dobrze wychodzić na zdjęciach z maluszkiem :)
I wyglądać po ludzku na codzień :D

Bez dawki profesjonalnych kosmetyków się nie da :-)


Profesjonalne kosmetyki do zadań specjalnych:
  • korektor-kamuflaż (zielony ukrywa czerwone plamki i obszary np. przy skrzdełkach nosa),
  • puder utrwalający 'fixing powder' nadaje makijażowi (każdemu) odporność na wodę i ścieranie (przy żwawym malucszku przydaje się, oj przydaje...)
  • rozświetlacz w pisaku z pędzelkiem przegna sine podkówki i doda Ci świeżości i blasku, {bardzo mi się podoba określenie Ani Mamy Frania - świetlówka :)}
  • baza pod cienie do powiek - uzależnia :)

A wieczorem... 


Wkrótce - na stronie znajdzie się instruktaż jak można zaprząc najnowsze technologie i stworzyć (wydawałoby się) naturalny makijaż bez tapety, będziesz wyglądać o niebo lepiej, ale bezstronnemu obserwatorowi (np. mężowi) będzie trudno określić dlaczego :-)
Wychodząc z domu (na tysięczny z rzędu spacer, lub wracając do pracy) uśmiechniesz się do siebie w lustrze i świat znów wyda się lepszym miejscem ;) Tego Ci życzę, droga Mamo!

kasia